Monday, May 9, 2016

iREG-8


Właśnie wróciłem z konferencji dotyczącej internacjonalizacji szkolnictwa wyższego  cyklu iREG, która odbyła się w Lizbonie w dniach 4-6 maja 2016 r.


Poniżej przesyłam notatki z mojego pobytu na konferencji (są to konkluzje, moje obserwacje i wnioski).
  1. 90% prezentacji miało formę case study (w zależności od autora/-ów, uczelni, organizacji tworzącej rankingi, kraju itp.).
  2. Brak jest metodologicznego konsensusu jak mierzyć internacjonalizację.
  3. Na rynku światowym jest kilkadziesiąt różnego rodzaju rankingów. Powstał "biznes rankingowy".
  4. Każdy na świecie chce być TOP-100, co na to aktualne uczelnie w TOP-100?
  5. Jest potrzeba standaryzacji i rankingów w obszarze jakości dydaktyki ("PISA" dla szkolnictwa wyższego).
  6. Wszyscy koncentrują się na bibliometrii i jakości badań.
  7. Wszyscy koncentrują się na student mobility.
  8. Wiele krajów ma za mało własnych uniwersytetów i musi z konieczności eksportować studentów.
  9. Mówi się o niebezpieczeństwie korupcji przy tworzeniu rankingów.
  10. No research on long term outcomes of student mobility (potwierdzenie moich przypuszczeń, że jest tu luka poznawcza).
  11. Najpierw wymyśla się wskaźniki a potem się je kontestuje.
  12. Wiodące kraje są mało zainteresowane rankingami z wyjątkiem Niemiec oraz UK (ale Brytyjczycy raczej eksportują swoją wiedzę o tym, jak być w TOP-100).
  13. Poziom metodologiczny niski lub średni. Większość uczestników to praktycy – nie była to konferencja, na której w sposób naukowy by dyskutowano o internacjonalizacji. Większość z niewielu uczestników ze stopniami naukowymi to przedstawiciele nauk ścisłych (np. Prorektor ds. Nauki UJ - fizyk).
  14. Duże aspiracje krajów "tzw. byłego III świata" - Ameryka Pd., Kazachstan, aby "dogonić Zachód" w rankingach.
  15. Nie wiadomo co to jest "International curriculum" - jeśli uczymy fizyki newtonowskiej to to jest "International curriculum"?
  16. Wiele uczelni w krajach anglojęzycznych jest wybierane z powodu możliwości nauki języka a nie poziomu naukowego samej uczelni.
  17. Niski wskaźnik dla USA wynika z wielkości kraju - gdyby zbadać przepływy między poszczególnymi stanami USA, statystyka byłaby inna.
  18. 24 uczestników z Polski czyli około 20%, największa grupa narodowa, potem sporo Rosjan.
  19. iREG to doskonały polski produkt eksportowy - cały know-how jest polski (choć zarejestrowany w Belgii). Sukces wynika z neutralności – inne konferencje są organizowane przez firmy tworzące rankingi.
  20. Za rok IREG-9 w Katarze.


Tuesday, June 9, 2015

Praktyczne projekty i ekspertyzy zamiast tradycyjnych prac magisterskich? Dobry pomysł

Tekst ukazał się pierwotnie na moim Blogu na portalu innPoland.pl w dniu 8 czerwca 2015 r., można znaleźć go tutaj. 

Największym wyzwaniem dziś jest nauczyć młodzież, jak łączyć praktykę z teorią.

Idea jak najbardziej słuszna. Sam ją w praktyce zastosowałem już w 2004 r. gdy byłem promotorem prac licencjackich w szkole wyższej GWSHM Milenium w Gnieźnie. Nadal ją praktykuję bez żadnych nakazów odgórnych. Oto tematyka prac magisterskich z mojego seminarium: Minimalizm w kształtowaniu marki produktu; Strategie marketingowe z wykorzystaniem marketingu zapachowego, sport elektroniczny, turystyka kulinarna w promocji regionu, storytelling w promocji marki pochodzącej z badanego miasta. Wszędzie moi seminarzyści muszą robić badania własne: wywiady z ekspertami, ankiety itd.

Odgórne wprowadzenie wymogów praktycznych lub robienie z tego sensacji to kolejny dowód na słabość polskiej nauki. Takie inicjatywy powinny być realizowane oddolnie przez promotorów na uczelniach od dawna. Szczególnie w szkołach biznesowych pisanie prac teoretycznych przez studentów jest mało sensowne. Aby napisać dobrą pracę teoretyczną, trzeba studiować dane zagadnienie kilkanaście lat. Czas teoretycznych prac musi minąć bezpowrotnie. Niestety polska kultura temu nie sprzyja. Przypomnę, że zajmowanie się praktycznymi sprawami (np. handlem) nie przystawało szlachcicowi, a polskie szkolnictwo publiczne przecież jest kontynuatorem feudalnej kultury szlacheckiej.

Punkt ciężkości przy ocenie jakości powinien być położony na uzasadnienie teoretyczne. Nie do końca się zgadzam, że praca mgr powinna być projektem doradczym sensu stricte. Tak się zabija akademickość, refleksyjność, które są niezbędne dla rozwoju kompetencji intelektualnych. Po to wprowadzany jest na uczelniach system praktyk i staży, aby na tych zajęciach student realizował czysto praktyczne zadania. Największym wyzwaniem dziś jest nauczyć młodzież, jak łączyć praktykę z teorią. To żadna sztuka powiedzieć: kończymy z teorią, od dziś piszemy prace praktyczne. Kunszt dobrego wykształcenia polega na promowaniu postaw łączących teorię z praktyką, a nie negujących (ignorujących) istnienie teorii. W przeciwnym razie wychowamy pokolenie "praktyków" gardzących pojęciami, takimi jak refleksja naukowa, korzystanie z wiedzy naukowej itp. Pisałem o tym więcej w 2009 roku w tekście, którego fragment tu zaprezentuję:

* „Badacze historii gospodarczej poszukują wyjaśnień, dlaczego mniej więcej do roku 1780 na świecie istniały równolegle cywilizacje o podobnym stopniu rozwoju gospodarczego by nagle, w okresie, który później nazwano rewolucja przemysłową tylko jedna z tych cywilizacji – cywilizacja Atlantycka – odniosła niebywały sukces zostawiając daleko w tyle Indie, Chiny i kraje arabskie. Joel Mokyr w książce The Gifts Of Athena. Historical Origins of Knowledge Society (Princeton, 2002) odnosi się do poglądów znanych jeszcze z lat 1950-tych, według których źródłem postępu cywilizacyjnego jest systematyczne zastosowanie wiedzy naukowej w życiu codziennym. Fenomen ten polega na tym, że wiedza typu know-what i know-why staje się zintegrowana z wiedzą typu know-how a więc wiedzą praktyczną. Autor wyróżnia wiedzę typu teoretyczną – typu W - oraz wiedzę praktyczną, związaną z zasadami postępowania – typu l.

Rzecz w tym, że przez tysiąclecia wiedza W oraz wiedza l funkcjonowały zupełnie od siebie niezależnie. Naukowcy, filozofowie żyli w izolacji od „praktyków”: cieśli, inżynierów, murarzy, lekarzy. Dopiero około roku 1800 „praktycy” w Anglii, Belgii i Holandii zainteresowali się naukowymi metodami i zaczęli stosować wiedzę W do usprawniania swojej wiedzy l. Przed rokiem 1800 postęp technologiczny odbywał się metodą prób i błędów. Czasami owocował on odkryciami, lecz wiedza o porażkach i „ślepych uliczkach” była znana tylko tej osobie, która odniosła porażkę. Po roku 1800 wiedza zdobyta w wyniku eksperymentów (także wiedza negatywna – o tym, co nie działa) stała się coraz łatwiej dostępna. Pośrednim wskaźnikiem upowszechniania wiedzy był spadający koszt książek.

Najsilniejszą z sił, które pozwoliły społeczeństwom zachodnim zniwelować lukę pomiędzy wiedzą W i l był alfabetyzm. Dużą rolę odegrał tutaj rozwój protestantyzmu. Już w dobie baroku dzieci chłopskie na terenie Pomorza i innych terenach pod panowaniem niemieckim uczyły się czytać Biblię. Potem na początku XIX wieku na części ziem polskich (Górny Śląsk, Wielkopolska, Części Kujaw i Pomorza) dzięki wprowadzeniu obowiązkowego nauczania problem analfabetyzmu przestał istnieć już przed I wojną światową. Państwo Pruskie było jednym ze światowych liderów w zakresie wprowadzania obowiązku szkolnego. Także Holandia, pierwsza nowożytna Republika stała się krajem, w którym ponad 70% męskiej populacji potrafiło czytać. Sukcesy gospodarcze Holandii w XVIII nie przypadkiem zbiegły się z upowszechnieniem umiejętnością czytania. Do dziś widać na mapie Polski różnice wynikające z podlegania różnym zaborcom, gdy obserwujemy rozkład popularności populistycznych partii politycznych, czytelnictwa prasy i innych wskaźników charakteryzujących rozwój społeczeństwa opartego na wiedzy).

* J. Fazlagić, Wiedza „teoretyczna” i „praktyczna”, Problemy Jakości, 2/2009, s. 14-16.
Tekst jest komentarzem do artykułu.

Friday, May 29, 2015

Konferencja w Paryżu 28-29 maja 2015


W dniach 28-29 maja 2015 r. byłem na konferencji  w Paryżu:


Prezentowałem referat o kapitale intelektualnym polskich powiatów (kapitalpowiatow.ue.poznan.pl).


Cały świat mówi o znaczeniu wiedzy i kapitału intelektualnego. Prawie we wszystkich prezentacjach mówi się o przyspieszeniu wzrostu w Europie. Niestety nikt nie zwraca uwagi na fakt, że aby samochód szybciej jechał nie trzeba instalować mocniejszego silnika. Wystarczy, aby samochód stawiał "mniejsze opory". W Polsce sytuacja z innowacyjnością właśnie tak wygląda. Mamy coraz bardziej innowacyjne firmy - jesteśmy światowym liderem w produkcji drukarek 3D. Jednocześnie mamy jedne z najsłabszych uczelni w Europe. Najlepsza polska uczelnia (UW) plasuje się w trzeciej setce najlepszych uczelni na świecie.  Tak więc Polska tak naprawdę nie musi inwestować więcej w innowacje. Wystarczy, że zreformuje system innowacji (NIS) a w nim, przede wszystkim uczelnie. Chińczycy już zaczynają zamykać fabryki, bo koszty pracy zaczynają rosnąć. Stawiają na innowacje.


Czas na Polskę. Czas na reformę polskich uczelni.

Sunday, December 7, 2014

Najlepszy w Polsce raport o losach absolwentów szkoły wyższej

Badacze UE w Poznaniu właśnie opublikowali najbardziej profesjonalny jak dotąd w Polsce raport o losach absolwentów szkoły wyższej.

Raport do pobrania: Raport o losach absolwentów.

Saturday, November 15, 2014

Kongres Rozwoju Edukacji w Katowicach




W dniach 12-13 listopada 2014 r. uczestniczyłem w Kongresie Rozwoju Edukacji. Moje wystąpienie miało charakter warsztatowy. Kongres Rozwoju Edukacji to środowiskowe spotkanie osób, którym bliska jest problematyka rozwijania i unowocześniania polskiej edukacji, między innymi poprzez wykorzystanie innowacyjnych technologii w kształceniu. Kongres przygotowywany jest na podstawie doświadczeń płynących z organizacji dziesięciu edycji konferencji „Rozwój e-edukacji w ekonomicznym szkolnictwie wyższym” (www.e-edukacja.net) i stanowi jej kontynuację, jednak znacznie poszerzono zakres tematyczny wydarzenia oraz formy aktywności przewidziane podczas dwudniowych obrad.

Moje warsztaty były zatytułowane „Lider w szkole wyższej - doskonalenie warsztatu menedżersko-organizacyjnego”. Na warsztatach moderowałem dyskusję opartą na tezach przedstawionych przez pismopt. „Leadership in higher education: 14 pieces of food for thought: (źródło: http://www.theguardian.com/higher-education-network/2013/feb/05/tips-academic-leadership-career-progression).


Wśród nich między innymi cechy pożądane lidera w szkole wyższej:

  • Pokora,
  • Kompetencja,
  • Zdolność do jednoczesnego bycia właścicielem problemów i przyznawania własności tym, którzy nad nimi pracują,
  • Nigdy nie tracą z wizji większej całości,
  • Współczucie,
  • Poczucie humoru.

Na stronie Kongresu (www.kre.edu.pl) organizatorzy udostępnili galerię fotografii oraz relacje filmowe ze wszystkich wystąpień. Ponadto przygotowano bardzo krótkie filmowe podsumowanie całych obrad: https://www.youtube.com/watch?v=xY4t6gnmPBw

Moje wystąpienie na konferencji: https://www.youtube.com/watch?v=6-ZEoaicogs